W założeniach miało to być święto siatkówki i kobiet, tym bardziej że rozgrywki odbywały się w przededniu Święta Kobiet. I było. Warunki uczestnictwa w turnieju były dwa: nastawienie na dobrą zabawę i ubrana piżama lub szlafrok. Ku wielkiej radości organizatorów zdecydowana większość wychowanek przybyła do sali gimnastycznej w stroju, w którym zazwyczaj “przycina komara”. Każda z czterech grup wystawiła swoją drużynę, więc po krótkiej odprawie technicznej i losowaniu można było rozpocząć zabawę. Już po pierwszych piłkach dało się wyczuć, że dziś wynik sportowy nie będzie najważniejszy. Mimo to turniej obfitował w wiele udanych akcji, ciekawych i nieszablonowych zagrań oraz należytą dawkę emocji. I nikt nie zasnął…nawet na chwilkę 🙂 Wszystkie wychowanki otrzymały słodki upominek a drużyny biorące udział w turnieju zestawy owoców (aby linia zbytnio nie ucierpiała) a zwyciężczynie dodatkowo blachę ciasta…dla podkreślenia linii 🙂 🙂