Wychowanki MOW Leśnica szyją maseczki

Wychowanki MOW Leśnica szyją maseczki.

 

Oczywiście wolelibyśmy szyć maski karnawałowe. Niestety sytuacja na świecie i w kraju daleka jest od Karnawału i zabawy. Dlatego wybór był oczywisty. Ponieważ z powodu wirusa dziewczęta pierwszy raz w historii ośrodka nie pojechały do swoich rodzin na święta, mieliśmy dużo czasu. To było typowe „pospolite ruszenie”.  W czyjejś głowie zrodził się pomysł, ktoś ogarnął materiały, kilka osób przypomniało sobie o starych, często zakurzonych ale sprawnych jeszcze maszynach do szycia. W sumie udało się pożyczyć pięć, od starych niemal zabytkowych, po nowoczesne automaty szyjące 80 ściegami ozdobnymi. O dziwo im starsza maszyna, tym bardziej niezawodna i pewna. Czas wreszcie na szwaczki. Ku naszej ogromnej radości do maszyn ustawiały się kolejki chętnych by pomóc. Nawet wychowanki, które nie miały żadnego doświadczenia i praktyki w szyciu, parły do nauki i pomocy czym miło nas zaskoczyły. I tak w naszej maleńkiej „firmie” mieliśmy dział wykroju, szwalnię, wykańczalnię i prasowalnię, a nawet dział kontroli jakości. Każda z dziewcząt mogła pomóc i robiła to bardzo chętnie. Jednak materiał  szybko się skończył ale tu błyskawicznie pojawili się sponsorzy. Największym problemem okazały się oczywiście niepozorne, jakże często marginalizowane lecz obecnie na wagę złota, gumki. I to dosłownie, bo ich ceny poszybowały na zawrotny poziom. Ale i z tym problemem poradziliśmy sobie, nie było na nas przysłowiowego bata. Przez pierwsze 10 dni uszyliśmy 300  maseczek. Trafiły one do pracowników placówki i ich rodzin, wychowanek i ich najbliższych. Niemałą część  przekazaliśmy także do wspierających nas firm i sponsorów. Oczywiście maseczki rozdawaliśmy nieodpłatnie, jednak wiele osób chciało się odwdzięczyć i podziękować. Podarowały one naszym szwaczkom słodycze, napoje,  owoce. Serdecznie wszystkim dziękujemy i zapewniamy, że nie zawieszamy naszej akcji. Może oda się uszyć ich 1000? Tym bardziej, że noszenie maseczek ochronnych w miejscach publicznych stało się obowiązkowe.  Po prostu chce się szyć.

 

Paweł Witek